piątek, 3 stycznia 2014

...bo obrus miał plamy




Urodziny dla rodziny. Przygotowane menu, torty, dekoracje. Godzina 14.00 - nakrywamy do stołu rozciągniętego na maxa więc tylko jeden obrus wchodzi w grę.
Zonk - plamy z poprzedniej imprezy nie doprały się. Co robimy? Szybko wyprać, wysuszyć. A jak nie zejdzie? Hmm? Myśl biegnie po wszystkich szafach, pomieszczeniach i zakamarkach w domu. Jest pomysł - awangarda! Czy wypada? No nie wiem? Ale pomysł jest super! Szary prążkowany papier pakowy (nie wiem dlaczego o nim się mówi szary? przecież on beżowy), czarny marker, niby wazon z papieru z barokową dekoracją, czekoladowe serwetki, nawet torty pasują. Robimy! A jak się goście obrażą, że przy stole z szarym papierem? Ale będzie cool! Robimy! Ale to jak w spelunie będzie!? Oj nie będzie, elegancko będzie! Świece, kwiaty, kryształowe szklanki, eleganckie dania zrobią kontrast do pojechanego po bandzie "obrusu". No dobra! Robimy! Chwała, że nie wpadł Ci do głowy pomysł z gazetą! A nawet wpadł, ale to byłaby przesada.





2 komentarze:

  1. Boskie! Kreatywność 10 na 10, to lubię.
    Mam nadzieję, że zamieścisz przepisy na torty, bo wyglądają przepysznie :)

    OdpowiedzUsuń