wtorek, 7 stycznia 2014

postświąteczny post



Był plan na dekoracje świąteczne. Duuże srebrne błyszczące wazony w kilku miejscach w domu z żywymi zielonymi gałązkami i purpurowo - amarantową dekoracją. A wyszła jakaś Szwecja
, no w każdym razie skandynawskie klimaty.  Zaczęło się od renifera - białego renifera, który skakał z parapetu na parapet aby wreszcie wyprosić kolegę. Potem dołączyła choinka - regalik na bibeloty świąteczne - też biała. Skuszony ceną 19,99 kupiłem ikeowską gwiazdolampę - Szwecja! A potem to już byłem zły bo plan dekoracyjny się posypał. Z braku czasu pognałem tym trendem bez przekonania. Choinki z białych listewek przed domem, drewniane wazonokolumny ze świerkiem, białe gałązki z kryształkami. Ostatecznie nie wygląda tak źle, ale chciałem monumentalnie i  glamour, a wyszły jakieś fiordy. Dobrze, że na wigilię był karp, a nie klopsiki z sosem i żurawiną!
Nawet szwedzka tradycja wyrzucania choinek przez okno po świętach zwana KNUT jest u nas stosowana od lat. Właśnie dziś rano wyleciała! Reszta dekoracji wyleci w sobotę - zaraz po kolędzie.







 







2 komentarze:

  1. Pięknie, i tak nastrojowo :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Interesująco u Ciebie, będę zaglądać. Wszystkiego dobrego w Nowym Roku.
    Pozdrawiam z Małego Szpicherka

    OdpowiedzUsuń